1. NADESZŁA JESIEŃ

„Leśna muzyka” – piosenka
( wyd. Akord – Śpiewające Brzdące)

Słoneczko dziś świeci i pięknie pachnie las.
Tak cieszą się dzieci,
spójrz, jak dużo nas.

Ref: Wietrzyk śpiewnie gra,
Tralala, la, la,
Z nim także zagram ja.

Ptaszęta ćwierkają,
A dzięcioł puk, puk, puk
Kasztany spadają
W trawę stuk, stuk, stuk.

Ref: Wietrzyk śpiewnie gra,
Tralala, la, la,
Z nim także zagram ja.

2.JESIEŃ W SADZIE

„Jesienią” – wiersz
(M. Konopnicka)

Jesienią, jesienią
sady się rumienią,
czerwone jabłuszka
pomiędzy zielenią.
Czerwone jabłuszka,
złociste gruszeczki
świecą się jak gwiazdy
pomiędzy listeczki.
Pójdę ja się, pójdę
pokłonić jabłoni,
może mi jabłuszko
w czapeczkę uroni!
Pójdę ja do gruszy,
nastawię fartuszka,
może w niego spadnie
jaka śliczna gruszka!
Jesienią, jesienią
sady się rumienią,
czerwone jabłuszka
pomiędzy zielenią.

3.IDZIE JESIEŃ PRZEZ ŚWIAT

4.JESIENNA PRZYRODA

„Maszerują przedszkolaki” – piosenka
I. Maszerują przedszkolaki: raz, dwa, trzy. (bis)
dziewczyny, i chłopaki: raz, dwa, trzy. (bis)
I trzymają się za ręce: raz, dwa, trzy. (bis)
Buzie ładnie uśmiechnięte: raz, dwa, trzy. (bis)

Ref.: Idziesz ty, idziesz ty,
idę ja, idę ja,
idę ja, idziesz ty,
na raz, dwa, trzy.

II. Idą rzędem przedszkolaki: raz, dwa, trzy. (bis)
W pociąg bawią się dzieciaki: raz, dwa, trzy. (bis)
Na stacyjkę zaraz wjadą: fu, fu, fu. (bis)
Ciągną wagon z czekoladą: mniam, mniam, mniam. (bis)

Ref.: Zjesz ją ty, zjesz ją ty,
zjem ją ja, zjem ją ja,
zjem ją ja, zjesz ją ty,
na raz, dwa, trzy.

III. Idą kaczki-przedszkolaczki: kwa, kwa, kwa. (bis)
Mają chusty i kubraczki: ha, ha, ha. (bis)
Głośno kaczym dziobem kłapią: kłap, kłap, kłap. (bis)
I do wody szybko skaczą: chlap, chlap, chlap. (bis)

Ref.: Skaczesz ty, skaczesz ty,
skaczę ja, skaczę ja,
skaczę ja, skaczesz ty,
na raz, dwa, trzy.

„Deszcz” – wiersz
(Dorota Gellner)
Deszcz otworzył pod chmurami
mokrą skrzynkę ze skarbami.
I już lecą na dół z góry
Mokrych skarbów całe fury:
deszczowe kokardy, deszczowe balony
spadają na dachy, na złote balkony.
Siadają na wieżach, lądują w kominach
a my się cieszymy, że padać zaczyna!